Nie jest łatwo pisać o różnych nieszczęśliwych rzeczach, które przydarzają się nam w życiu. W Pracowni Aurory autorka stara się wytłumaczyć, czym są te trudności i jak sobie z nimi poradzić. Używa w tym celu specyficznej metafory – stwarza tytułową bohaterkę, która jest specjalistką od naprawiania zepsutych serc.

Jej głównym problemem jest to, że współcześni ludzie mają coraz mniej czasu, by dbać o swoje serca, dlatego też nie zjawiają się w jej pracowni, nie pytają o rady. Aurora zaczyna się czuć niepotrzebną. Kiedy w jej warsztacie pojawia się dziewczynka, też nie robi tego z premedytacją. Chce jedynie schronić się przed deszczem, ale w odróżnieniu od większości ludzi zostaje na dłużej i co najważniejsze, jest prawdziwie zainteresowana profesją Aurory. Zaczyna słuchać jej opowieści i zadawać różne, trudne pytania. Okazuje się, że książka z pozoru smutna, jest w rzeczywistości historią bardzo pozytywną, być może zdolną wzruszyć nie jednego czytelnika, czy czytelniczkę.

Książka została zilustrowana przez Jonę Jung i ukazała się nakładem wydawnictwa Bajka.