Trzeci dzień Festiwalu Literatury dla Dzieci rozpoczęliśmy wśród dźwięków chińskiej muzyki – dlaczego? O niesamowitościach rodem z Chin opowiedziała nam autorka książki Man Zou. Chiny dla dociekliwych. A na spotkaniu dociekliwych nie brakowało! Nie skończyło się jedynie na rozmowie, odbyliśmy bowiem także przyspieszony kurs jedzenia pałeczkami!


fot. Bartosz Bańka

Kolejne spotkanie okazało się całkiem magiczne! O tym, jak rzeczywistość może być zaczarowana, i że pomoc niesiona innym to też rodzaj magii rozmawiaiśmy z Justyną Bednarek, autorką „Babcochy”. Co to za postać? Ani wiedźma, ani czarownica – przekonajcie się, sięgając po książkę!


fot. Bartosz Bańka

Mroczna historia Anny Kaszuby-Dębskiej o tym, Jak stryjenka Milenka strachy na lachy opanowała udowodnia, że dzieci czasem lubią się bać, a strach ma wielkie oczy. Niekiedy bardzo wiekie! Na warsztatach każdy miał okazję stworzyć własny cień by skonfrontować się z własnymi lękami. I tak zamiast strachu ogarnęło nas… twórcze szaleństwo – zobaczcie sami!


fot. Bartosz Bańka

Popołudniowe pasmo wydarzeń festiwalowych rozpoczęliśmy od spotkania z Marcinem Podolcem – a stworzylismy podczas nich tyle prac, że z powodzeniem możemy uznać, że wystarczy ich na cale portfolio! Największą frajdę sprawiło nam projektowanie.. okładki własnej książki! Mieliśmy też okazję wymyślić i narysować przygody psa Bajki – kto wie, może autor “Bajki na końcu świata zainspiruje się naszymi rysunkami pracując nad kolejną książką?


fot. Bartosz Bańka

Wieczorem natomiast udaliśmy się do Opery Bałtyckiej. Już w progu przywitał nas śpiew tenora – jesteśmy przekonani, że takiej interpretacji „Pana Tralalińskiego” jeszcze nie było! A gdy wysłuchaliśmy wierszy niepozbawionych dźwięku, ruszyliśmy w głąb opery by zobaczyć wszystkie sekretne zakamarki, do których na codzień nie mamy dostępu!


fot. Bartosz Bańka

Dziękujemy, było pięknie!